niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 22

Już ponad od miesiąca jestem w Londynie. Jak ten czas szybko mija. Wydaje mi się że dopiero wczoraj weszłam po raz pierwszy do tego domu. Czas upłynął mi spokojnie. Poznawałam miasto, ludzi z Arsenalu i poszukiwałam pracy. Od tygodnia chodzę na uczelnię. Fajni wykładowcy, ludzie ogólnie też są fajni. Nie zaprzyjaźniłam się z nikim z uczelni, za to złapałam świetny kontakt z piłkarzami. Uwielbiam ich, chociaż zachowują się jak dzieci. Dosyć często jeździłam z Wojtkiem na treningi. Na początku trochę bałam się ich trenera, ponieważ zawsze był taki poważny, nie wiedziałam czy mogę być na tych treningach, ale jak się później okazało pan Wenger to bardzo miła osoba. Powiedział mi, że nie widzi problemu w tym, że przychodzę na treningi. Raz kiedy byliśmy na spacerze z Wojtkiem zostaliśmy sfotografowani przez dziennikarzy i na następny dzień mogłam przeczytać o sobie w gazecie.  "Nowa dziewczyna Wojciecha Szczęsnego"tak był tytuł, a następnie "Fanki bramkarza Arsenalu załamane. Wojciech został przyłapany z nową dziewczyną na spacerze, lecz kim ona jest?" i mogłam przeczytać swój życiorys, który mijał się z prawdą.  Wojtek swkintował to uśmiechem i krótkim "Przyzwyczaisz się". To do takiego czegoś można się przyzwyczaić? Idziesz sobie normalnie ulicą a tu ci ktoś z aparatem wyskakuje i pstryka zdjęcia, no ludzie litości. I jeszcze takie głupoty piszą! Wcześniej myślałam, że gwiazdy przesadzają, kiedy mówiły, że to co piszą gazety jest nieprawdą, teraz wiem na swoim przykładzie, że mówiły prawdę. A chłopaki pocieszyli mnie w taki sposób, że jeśli mnie wywęszyli to teraz przynajmniej przez tydzień będę obserwowana i będzie coś o mnie w internecie. No świetnie! Przeczytałam już na swój temat niemiłe komentarze od fanek Wojtka i tych z Polski jak i z innych krajów. Większość pisała to samo, że lecę na kasę, że gorszego pasztetu nie mógł sobie znaleźć, że tylko czekać, aż innemu wskoczę do łóżka i tak dalej i tak dalej. Zrobił mi się przykro, ale Szczęsny powiedział, żebym tego nie czytała i nie brała tego do siebie, więc tak postanowiłam zrobić. Będąc dziś na uczelni zaczepiła mnie jakaś dziewczyna
- Cześć jestem Ann - przedstawiła mi się
- Cześć Ewelina - podałam jej dłoń
- To ty jesteś dziewczyną tego bramkarza Wojciecha Szczęsnego? - zapytała, miała wyraźne trudności z wypowiedzeniem nazwiska mojego chłopaka
- Tak, a co? - spytała, bo myślałam, że to kolejna fanka, która mnie zhejtuje
- Nie nic. po prostu fajna z was para - powiedziała z uśmiechem i poszła
Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam do wyjścia, ponieważ na dziś no był koniec zajęć. Ze smutkiem stwierdziłam, że chłopaki mieli rację, ponieważ kiedy szłam czułam się obserwowana, ale miałam też nadzieję, że tak jak mówili po tygodniu się odczepią. Kiedy wróciłam do domu Szczęsnego jeszcze nie było. Poszłam do kuchni i zrobiłam kawę. Nie robiłam nic do jedzenia, bo nie wiedziałam czy Wojtek jadł czy nie, z resztą nie chciało mi się. Po chwili usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi i do kuchni wszedł Wojtek, jak zwykle uśmiechnięty od uch do ucha.
- Zjesz coś? - zapytałam
- Nie, jadłem już - całe szczęście, pomyślałam - Mam dla ciebie wiadomość - powiedział tajemniczo
- Mam się bać? - zainteresowałam się
- Nie. Więc tak, wiesz że u nas jest klubowa telewizja Arsenal TV, są tam wywiady z piłkarzami przed i po meczu, jakieś reportaże, wywiady w studio i takie tam. Mam już jedną prezenterkę, ale ostatnio urodziła i nie ma czasu, więc szukają nowej.
- No i ? - zapytałam nie widząc sensu w tym co mówi
- Nie rozumiesz, szukają prezenterki. podpytałem tu i tam i miałabyś szansę dostać tę prace - powiedział widocznie zadowolony z siebie
- Że co? Że ja? - o mało nie zakrztusiłam się kawą
- Nie Duch Święty! No ty. Masz świetny kontakt z piłkarzami jesteś młoda, ładna - zaczął wymieniać
- Ale ja jestem na pierwszym roku studiów nie nadaję się -  zaczęłam się bronić
- Ale oni właśnie szukają kogoś młodego.
- Tak jasne zacznę pracować i będzie"Wojtek załatwił swojej dziewczynie pracę" nie dziękuję - chciałam uciąć temat
- Po pierwsze nie załatwił. Masz iść tylko na rozmowę, spodobasz się to  super, jak nie no to trudno - powiedział
- No nie wiem, i tak będą pisać że to dzięki tobie.
- Jeszcze nie wiadomo czy dostaniesz tę pracę, więc się nie martw co będą pisać. Po za tym co ci szkodzi iść na rozmowę, to nic nie boli - cały czas mnie zachęcał
- No w sumie - na początku nie miałam zamiaru iść na żadną rozmowę, ale Wojtek skutecznie mnie przekonał - to kiedy mam tę rozmowę? - zapytałam
- Jutro - powiedział szczęśliwy - Jeśli dostaniesz tą prace, to będziemy się praktycznie cały czas widywać
- O niee
- Spadaj, wiesz - wystawił mi język.
Później opowiedziałam mu o tej dziewczynie która mnie zaczepiła na uczelni i o fotoreporterach
- Przejdzie im po jakimś czasie - objął mnie
- Po jakimś czasie. Tylko po jakim? - zapytałam, chodź wiedziałam, że nikt nie zna odpowiedzi.
Wieczorem poszłam pod prysznic. Rozmyślałam o jutrzejszej rozmowie. Bałam się, ale spróbować warto. Fakt mam bardzo dobry kontakt z piłkarzami i dla mnie przeprowadzenie z nimi wywiadu nie stanowiło problemu. Tak naprawdę cieszyłabym się z tej pracy. Kiedy wyszłam z łazienki Wojtek włączał jakiś film, więc usiadłam obok niego, położyłam głowę na jego ramieniu i po krótkiej chwili zasnęłam.

1 komentarz:

  1. Aaaaaaaa kochana nareszcie wrocilas,mam nadzieje,ze Ewelina dostanie ta prace i nikt nie bedzie mowil,ze to dzieki Wojtkowi. Kochana rozdzial genialny czekam z niecierpliwoscia pozdrawiam i duuuzo weny :)

    OdpowiedzUsuń