niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 2



Wstałam o ok. 9. Miałam nadzieję, że to co się wczoraj zdarzyło to nie był sen. Wzięłam telefon do ręki i przeczytałam ostatniego SMS-a, który był od Wojtka. Ufff to nie był sen. Zjadłam śniadanie i wzięłam prysznic. Wzięłam laptopa na kolana i w Google wpisałam: "Wojciech Szczęsny" i wyskoczyły mi jego zdjęcia oraz informacja
"Wojciech Tomasz Szczęsny – polski piłkarz, grający na pozycji bramkarza w Arsenalu, syn Macieja Szczęsnego."
Kiedy się ubierałam usłyszałam, że dostałam wiadomość od Szczęsnego
"Hej :) Wstałaś już??"
"Tak od 9 jestem na nogach" - odpisałam mu
"Jakie plany na dziś?"- przeczytałam
"Nie mam żadnych planów"
"To może zwiedzenie Warszawy cz. II?"- na tą wiadomość uśmiechnęłam się
"Bardzo chętnie"
"To za 20 min będę u Ciebie"
"Spoko będę czekać."
Po 20 min usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam zobaczyłam Wojtka, który opierał się o futrynę drzwi
- Gotowa? -zapytał
-Tak jasne możemy iść- odpowiedziałam i ruszyliśmy
Dawno z nikim się tak świetnie nie bawiłam. On jest po prostu wystrzałowy. Zwiedzaliśmy 2 godzinki, ale zgłodnieliśmy, więc poszliśmy coś zjeść. Nie do jakiejś  wykwintnej restauracji. Po prostu na hamburgera. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Przy nim czuję się bezpiecznie, mogę mu wszystko powiedzieć. Kiedy już zmęczyliśmy się zwiedzaniem zaprosił mnie do siebie do domu. Wyjaśnił mi, że choć mieszka w Londynie ma dom w Warszawie, ponieważ jak mają zgrupowania woli mieszkać w swoim domu. Weszliśmy, dom był duży i przepiękny.
-Ładnie tu masz- powiedziałam z zachwytem.
-Dziękuję. To co oglądamy jakiś film?- zapytał
-Z miłą chęcią.-odpowiedziałam
-To na jaki film masz ochotę?
-Nie wiem zdaję się na Ciebie- odparłam z uśmiechem
Wybrał jakiś thiler. Nawet ciekawy. Później zaczęliśmy rozmawiać i wygłupiać się. W pewnym momencie nasze usta się zbliżyłyły się i zaczęliśmy się całować. Nie protestowałam. Kiedy już odsunęliśmy się od siebie Wojtek powiedział:
-Przepraszam nie powinienem.
-Nic nie szkodzi, przecież nie protestowałam.
-To znaczy że Ci się podobało?- spytał z chytrym uśmiechem
-Hmm. no powiedzmy, że nie było najgorzej- powiedziałam po czym wybuchnęlam śmiechem
-Hahah bardzo śmieszne, ale ja pytam na poważnie- powiedział z poważną miną.
-Tak. Mogę zadać Ci pytanie?
-Jasne pytaj- odpowiedział szybko
-Masz dziewczynę?- zapytałam po czym szybko dodałam- Przepraszam, że pytam ale nie chcę być przeszkodą.
-Nie mam. Niedawno zerwałem z pewną laską- odparł ze smutkiem
-A mogę wiedzieć dlaczego?- zapytałam niepewnie
 -Zaczęliśmy chodzić zanim stałem się sławny- zaczął swoją opowieść- To ona mnie wspierała. Myślałem, że nasza miłość jest wieczna, przecież nie mogłem przypuszczać, że leci na moją kasę, bo przecież zacząłem z nią chodzić to nie byłem sławny, ale przeliczyłem się. A później doszły zdrady.
-Przykro mi- powiedziałam po jakimś czasie
-Ale mi nie. Teraz wiem że nie była mnie warta. Chłopaki z drużyny jej nie lubili, mówili że mnie nie kocha, a ja im nie wierzyłem, myślałem, że są zazdrośni. A teraz gdy poznałem Ciebie..- tu przerwał
-No...- poganiałam go
-Teraz gdy poznałem Ciebie. Wtedy gdy zobaczyłem Cię w parku, spodobałaś mi się. Specjalnie następnego dnia przyszedłem w to miejsce z nadzieją że tam będziesz. Szczęście mi dopisało i spotkałem Cię- zamyślił się chwilę-. Znam Cię bardzo krótko, ale jesteś moja bratnią duszą. Ewelina kocham Cię...-powiedział nieśmiało- Wiem że to może być dla Ciebie za szybko, jeśli chcesz dam Ci czas.
- Może to dziwne, ale ja czuję to samo. Kiedy przyszłam do domu po naszym pierwszym spotkaniu nie mogłam zapomnieć Twoich oczu- wyjawiłam mu
-Czyli...
-Czyli ja też Cię kocham- w tym momencie poczułam jego usta na swoich.
Jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele, a ja gwałtownie się odsunęłam
-Przepraszam, ale to dla mnie za wcześnie- powiedziałam zawstydzona.
-Rozumiem- odparł, - Ale czy mogę sobie zmienić status na Facebook'u z "wolny" na "w związku- powiedział z poważna miną, ale zobaczyłam że jego kąciki ust drżą.
-Możesz głupku- odparłam i wybuchnęliśmy śmiechem- Ale ja już muszę wracać do domu- odparłam smutno
-Już???- spytał ze smutkiem- Nie chcesz zostać?- zapytał
-Nie uważasz że to za wcześnie?
-No masz rację. Odprowadzić Cię?
-Jeśli masz czas i ochotę- powiedziałam
-No to ba- wziął bluzę i poszliśmy
Przed drzwiami mojego mieszkania pocałował mnie namiętnie.
-Spotkamy się jutro?- spytał
-A Ty nie masz treningów czy cos w tym stylu? 
-No mam, ale chcę Cię zabrać na trening i przedstawić chłopakom- powiedział z uśmiechem
-Jesteś pewien?- zapytałam lekko zmieszana
-Pewnie. O 9 będę po Ciebie i bez dyskusji- rozkazał mi
-Dobrze proszę pana- po tych słowach znów mnie pocałował
-Kocham Cię - wyszeptał
-Ja Ciebie też, ale musze już iść. Pa
- Pa kochanie.
Weszłam do mieszkania. Zamknęłam drzwi i dostałam SMS-a
"Już tęsknię"- Uśmiechnęłam się i odpisałam " Ja też, ale jutro się widzimy" na co dostałam odpowiedź "
"Nie wiem czy wytrzymam"
"Wytrzymasz, wytrzymasz :)"- odpisałam szybko

Zjadłam kolację, wykąpałam się. Przed snem popisałam jeszcze troszkę z Wojtusiem i zasnęłam.


1 komentarz:

  1. Pisząc Ci, że akcja toczy się szybko, nie miałam pojęcia, że AŻ tak :D Nie powiem, żeby mi to trochę nie przeszkadzało, ale przyzwyczaję się. Nie przejmuj się moim marudzeniem, że "za szybko", naprawdę. :D
    Muszę to zacytować:
    ""To za 20 min będę u Ciebie"
    "Spoko będę czekać."
    Po 20 min usłyszałam dzwonek do drzwi. "
    Jaki punktualny :D
    Akcja jest szybka jak Wojtek - pierwsza radez-vous a już się całują!

    W prozie nie piszemy "9", tylko "dziewięć" - tak jest przyjęte i tak jest ładniej. Chyba, że chodzi o rok.
    I spacje przed i po myślniku dodają + do wyglądu.
    Wiem, że skupiasz się na poważniejszych błędach i na treści, ale takie szczegóły dopełniają całości, też są ważne.

    Ciekawa jestem, co wydarzy się na treningu. ;)
    Mam nadzieję, że będzie dużo Piszcza ;)

    xoxo,
    Angelika JJ
    http://when-you-fall-get-up.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń